Kobieta dojrzała, kobieta z pokolenia X - cokolwiek to znaczy ;-)

Mówi się, że to mężczyźni w pewnym wieku próbują udowodnić sobie i światu, że nadal są - ważni, potrzebni, męscy, atrakcyjni .... kupują szybkie samochody, oglądają się za znacznie młodszymi kobietami, pewno każdy z nich ma swój sposób na ten czas. A co z kobietami, które nazwijmy to stereotypowo wchodzą w swoją dojrzałość? My "zawsze" jesteśmy silne, musimy dawać radę, jesteśmy ostojami, niezniszczalne....Czy aby na pewno?

Czasy się mocno zmieniły, wiele zmieniło się też w świecie kobiet, ale jedno chyba nadal jest niezmienne i po prostu ludzkie. Każda z nas potrzebuje czuć się kobietą, czuć się piękna, czuć się ważna, mieć pewność, że jej doświadczenie i wiedza są doceniane w życiu codziennym ale i w pracy. Kobiety z pokolenia X (tak to będzie w 100% o mnie). Czytam właśnie te stereotypy o naszym pokoleniu: tradycjonaliści, nie oswojeni z nowymi technologiami, nie wiemy dokąd zmierzamy, szukamy sensu życia, ambitni i skoncentrowani na karierach - ciekawe kto pisze te artykuły bo serio, wokół mnie nie widzę takich osób. Pokolenie X - wyrosło w trudnych czasach, ale czy teraz są lżejsze - są inne. Każde pokolenie ma swoje problemy, ale to szufladkowanie X, Y, Z - dokąd to nas prowadzi? Czy daje to jakiś patent na mądrość, nasze problemy i frustracje? Dla mnie zupełnie nie.

W ostatnim poście napisałam o kobietach w świecie mężczyzn - czy to się aż tak zmieniło przez te ostatnie lata? Z mojego punktu widzenia nie bardzo i tak jak wcześniej walczyłyśmy o swoje być w tym świecie tak i walczymy nadal. Czy jako X jestem skoncentrowana na karierze - nie, starałam się być profesjonalistką, jestem pracoholiczką (na odwyku🤗) ale to nie koncentracja na karierze lecz na sobie, na swoim ego, na swoim wizerunku, na tym że chciałabym by wszystko było zrobione na czas i w dodatku super (a jak to powiedział pewien "zły" bohater - "a jak wszyscy są super to super nie jest nikt"). Czy nie oswoiłam się z nowymi technologiami - może nie bryluję we wszystkich social mediach ale to nie strach czy brak wiedzy, to doświadczenie i własne decyzje o tym gdzie chcę być i co i jak chcę mówić i pokazywać. To świadomość social mediów, ich siły tworzenia i niszczenia.

Wracając do Nas Kobiet - też przychodzi u nas moment gdy chcemy się "dowartościować". Oczywiście każda to robi na swój sposób - znam wiele takich a'la "Diabeł ubiera się u Prady" 🫣 , są też te niezniszczalne (które żyją w przekonaniu, że są spełnione dzięki macierzyństwu i mężu), są te spełnione, które potrafiły sobie odpuścić, zaakceptować siebie i "pójść dalej" 😉 i takich "rodzajów" można by tu mnożyć nadal dużo. I zdecydowanie nie ma znaczenia, z którego pokolenia pochodzimy BB, X, Y... Co jest jednak ważne? Wszystkie potrzebujemy czuć się kobietami, kochanymi, pięknymi, wartościowymi - dla każdej z nas na pewno to inne oczekiwania.

Co dla mnie oznacza magiczna "dojrzałość" - to, że nic już nie muszę, niczego już nie udowadniam, znam swoją wartość, wiem czego chcę ... To czas gdy mamy swoje zdanie, swoje poglądy, swoje oczekiwania wobec ludzi, świata i wreszcie nie boimy się o tym mówić. Jeśli się stroimy to w większości przypadków robimy to już same dla siebie. Co ciekawe - taka postawa sprawia, że teraz widzę wokół mnie ludzi, którzy mi na to pozwalają, którzy mnie akceptują taką jaką jestem ...Byli od dawna, lecz lata kompleksów i udowadniania światu jakim jestem człowiekiem, jaką mam wiedzę, powodowały, że nie słuchałam tych dobrych głosów, że szukałam trochę samej siebie. Ale ta ścieżka spowodowała, że sama dla siebie stałam się wreszcie atrakcyjna, ze wszystkimi moimi niedoskonałościami ... Uwierzyłam, że umiem, wiem, mogę, chcę...nie muszę. Zajęło to trochę czasu 🤩 , zajmuje każdej z nas i niestety każda z nas musi tę ścieżkę przejść sama. Sama się zmierzyć ze swoimi słabościami i sama zauważyć swoje mocne strony, sama zaakceptować siebie... bo tu jak widać od wieków, żadne czasy nie są dobre.

Cytując Martynę Wojciechowską "I AM ENOUGH" (dla kobiety w każdym wieku).